Kociąt urodziło się dużo. Taki miot nie zdarza się często. Martwiliśmy się w równym stopniu o mamę, jak także o maluszki. Chcieliśmy, by wszystko z nimi było w porządku. Ekierka jest koteczką młodą i miała wcześniej tylko jeden miot: dwóch słodkich chłopaczków Mavericka i Maxa.
Macierzyństwo to jednak wielka wewnętrzna siła, którą się po prostu ma. Nie można się tego nauczyć. U Ekierki ta siła okazała się być ogromną. Nie wiem jak ona to robi, ale daje radę ogarnąć całą ósemkę. Oferowaliśmy jej naszą pomoc.
Zrobiłam w butelkę zastępcze kocie mleko i chciałam dodatkowo podkarmić maluszki. Okazało się, że one nie potrzebują mojego wsparcia. To takie słodkie!!!
Przeciwko naszej dziewiątce zdawało się być słońce - upały są prze mocne. Ekierka tak sobie radzi, że w dzień przenosi swoje dzieciaki na podłogę. Jest w tym bardzo skrupulatna, gdyż choć nie potrafi liczyć, zawsze cała ósemka jest przeniesiona z
kociego kartonu na chłodniejszą podłogę. Wczesnym wieczorem my dwunogi przenosimy jej dzieci z powrotem do kartonu. Czujemy się bezpieczniej, gdy zasypiamy ze świadomością, że takie maluszki znajdują się w kocim legowisku.
Bardzo się cieszymy, że każdego kolejnego dnia cała nasza kochana dziewiątka ma się dobrze.
|